nie chciałabym niczego zdradzać ani sugerować, ale. gdybyście jutro przybywając do alaski mieli ze sobą jakieś swoje zdjęcia z lat osiemdziesiątych to postaramy się odtworzyć tamten czas :)
tu - klasa maturalna, klasyczna trwała, fotel baci Emilii i obowiązkowy kinkiet, najprawdopodobniej samodzielnie wykonany przez Starszego Pana. no i nasze naonczas szalone, czworonożne utrapienie, czyli Pako. ech.
b.
p.f. czyli post factum
stół zastawiony na podobieństwo lat osiemdziesiątych niezwykle jednoczy . nie chaotyczne rozproszenie gości po salonach z talerzykiem ze ślizgającą się wysublimowaną oliwką a wspólnota stacjonarna przy jednym stole nad razowym ze śledzikiem i zimnymi nóżkami z octem sprzyja intensywności kontaktów międzyluckich. okraszenie spotkania zdjęciami z lat osiemdziesiątych utwierdziło nas w przeczuwanym przekonaniu, że jesteśmy coraz młodsi, piękniejsi i fajniejsi. no i nagle. powróciła chwalebna, staropolska tradycja konsumpcji alkoholu lekko ciepłego sote, małymi łyczkami z klasycznych kielonków. z obowiązkowym , pełnym zachwytu wzdrygnięciem. wprawdzie na stole zabrakło tradycyjnych marokańskich sardynek z Radomia. ale. tatar ukoił tęsknotę w trójnasób. myślę, że będę głosem ogółu, jeśli wyrażę nadzieję, iżby tak obchodzone imieniny alaski wejszły do stałego kalendarza imprez cyklicznych.
b.
piątek, 20 stycznia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
jestem za! imprezka bardzo klimatyczna! dzię - ku - je - my!
JU
Prześlij komentarz