środa, 15 marca 2017

"Strasznie lubię Cię, piosenko". Strasznie lubić Cię będę zawsze. PANIE WOJCIECHU MŁYNARSKI

Strasznie lubię cię, piosenko, tuż po twoich urodzinach,
gdy cię ledwo nuci cienko kompozytor znad pianina,
kiedy ledwo nuci ciebie piosenkarka gdzieś na próbie.
Wtedy jestem w siódmym niebie, wtedy cię, piosenko, lubię,
wtedy cię, piosenko, lubię.
Lecz niedługo czas to sprawi, znajdziesz się w grupie.
Pan reżyser cię ustawi, choreograf cię zatupie,
kostiumolog cię ubierze i oświetli specjalista,
zbluboksuje cię w kamerze oszalały kamerzysta, oszalały kamerzysta.
Będzie z ciebie świetna dama, elegancka jak sto pociech.
Odtańczą cię w stu programach, zawyją cię gdzieś w Sopocie.
Gdy cię wciągnie ta zbiorowa, rozrywkowa paranoja,
może będziesz przebojowa, ale już nie taka moja, ale już nie taka moja.

Ale nie już tak mi bliska, nie tak bliska, nie wiem czemu,
niż gdy pierwszy raz artystka nuci cię na próbie z tremą.
A ty w owym blichtrze całym, nie gustując najwyraźniej,
wrócisz skromnie w moim małym teatrzyku wyobraźni.

Wojciech Młynarski, tekst z 1978 r.

Pan Wojciech Młynarski odszedł od nas tuż przed chwilą. płaczę bo cóż innego mogłabym.
b.

Brak komentarzy: