sobota, 31 maja 2008

okolicznościowo

dzika plaża w smołdzinie, lekki zefirek od morza, zimne piwo. o. tak bym mogła spędzić dziś dzień . a będzie dzika łąka, zefirek od kanałku i zimne piwo. i ognisko jako surrealistyczny surogat morza. dziś jubileusz baby jagi. nasze zbiorowe wysiłki i ponaglenia, by zrównała się z naszym wiekiem są na razie mierne w skutkach ale robimy co możemy. jej trzy dychy bardzo nas irytują. dla zbilansowania z naszą starością doliczamy jej lekką ręką kilka poprzednich wcieleń i proszszsz. baba jaga jest już w końcu trochę stara i omszała. z okazji jubileuszu skrupulatnie skryłam siwiznę stosowną farbą. w efekcie mam czarne uszy, czarne czoło i czarną umywalkę. nie pozostaje mi nic innego jak zaczesać się na mireille mathieu. i zaśpiewać heppi bersdej babo jago :)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

jak się wysyła komentarz:(

Anonimowy pisze...

o!!!
udało się!!!
a teraz idę do kuchni pogrzebać w garach:)
Alaska