piątek, 12 października 2012

Absurdalia

6:45. mgła taka, że można by ja kroić tępym , plastikowym nożykiem. roman nie lubi mgły, więc tarchomińską ulicą, która bynajmniej nie jest żadną magistralą, sunęliśmy powoluśku. nastawiłam radio nostalgia, bo się z mgłą dobrze komponuje, popijałam kawę z termicznego i tak sobie w tej mgle niespiesznie torowałam drogę do pracy. w półśrodku ulicy stał pan milicjant z tzw. suszarką i namierzał. ja nie wiem, czy oni mają nie po kolei w głowie? czy może muszą wyrobić normę suszenia? osiedlowa uliczka, wczesny poranek (żeby nie powiedzieć ostatki nocy),mgła że wykol trzecie oko gada, auta majestatycznie wyłaniają się z szarych tumanów a on namierza przekraczających prędkość. Monthy Pyton z pewnością chętnie by sobie tę scenkę zaimplementował do programu.
a może się on ten biedaczek zgubił w tej mgle? myślał może, że jest na katowickiej albo na gdańskiej wylotówce? może to była suszarka do badania gęstości mgły? a może są w studni, a może poszli do lasu …
b.

2 komentarze:

BratZacieszyciela pisze...

suszarka, jak powszechnie wiadomo - rozprasza mgle, oni tam dla bezpieczenstwa stali

benia pisze...

aaaaaaaa. no to ja biję się samokrytycznie w mostek. z jakąż to niewdzięcznością opartą na głupocie borykać sie musi praca służb obywatelskich stojących na straży bezpieczeństwa społeczeństwa.