poniedziałek, 12 grudnia 2011

Lista rzeczy dokonanych acz zaginionych w czasoprzestrzeni niezwerbalizowanej dla potomności bezokolicznikowo spisana

1. dwa stoły pierniczków lukrowanych we wzorki
2. pięć karpi z łebkami, ogonkami i łuskami przekształconych w zgrabne dzwonka za pomocą tasaka i łomu (tak, mam w domu łom i nie zawahałam się go użyć, ryli)
3. dwie karkołomne pomyłki przy zamawianiu prezentów u św. Mikołaja
4. jeden cholerny mandat za parkowanie w miejscu ble ble ble ku... ku... ku...
5. jeden z nagła zmonitowany mandat z 2008 z ostrzeżeniem o egzekucji komorniczej
6. widmo biurowej Wigilii bez ryb, ale ze śledziem, postnej ale z szynką, bezpretensjonalnej lecz wytwornej – a ugryźcie wy mnie w rzepkę
7. jeden zaprzepaszczony adaś cohen z powodu niedrożności g.d.o. i wysięku
8. osiem miniarcydzieł rękodzielniczych obficie obsypanych brokatem, któren mi teraz zalega we wnękach i skrzy
9. jedna bezsenna noc spędzona nad lekturą od 24:00 pm do 4.:00 am – bo tak

b.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

niezła wyliczanka, jak na jedną zasmarkaną Benię;teraz rozumiem, skąd to milczenie, ponad tydzień nic i nic...troszku zazdroszczę, chociaż mówią,że to niefajna cecha:)troszku Ty pozazdrość, bo Adaś wyśpiewywał całym sobą, i zabawiał nas tak, że ho, ho!
czekam na głębsze relacje okraszone zdjęciami:)
Ju

BratZacieszyciela pisze...

ech te zawalane lekturami wciagajacymi noce nieprzespane...