sobota, 3 grudnia 2011

apogenium

noo, państwo się całkiem ładnie postarało.thx. w ostatniej chwili, gdy już już klikałam „kup ten zasfajdany bilet do m” Monachium poszło się bujać. beze mnie. wprawdzie w bonusie nadszedł ze strony ojca-d. szturm und drang oraz ze słuchawki międzynarodowego połączenia wychylił się paluch wskazujący robiąc mi groźne „nio, nio, nio” a potem wdrożono proces karny za niesubordynacje i prokrastynację ale przetrwałam. wyniosła niczym maczuga herkulesa. W nagrodę zrobiłam dziś sobie w kuchni dorodne apogenium chaosu. robienie barszczu ukraińskiego przypomina w moim wykonaniu hinduską farbiarnię.


jak okiem sięgnąć po horyzont , na wszystkich płaskich powierzchniach poziomych stoją garnki, rondelki, sagany i patelnie z róznokolorowym wkładem. między nimi skrzętnie przylepione obierki, wiórki i inne jarzynowe wariacje w postaci przed- i pozblendowanej. tym samym zeszłotygodniowe szlifowanie kuchennych kafelków można zapisać w annałach niebytu. stosując taktykę klin klinem czyli chaos chaosem zwalczaj zafundowałam sobie dodatkowo bliskie spotkanie z sokowirówką by wykonać hit jesiennego sezonu – sok malum-carota. ja naprawdę nie wiem, jak te wszystkie pańcie z telewizji w schludnych garsoneczkach warzą w schludnych kuchniach, na schludnych blacikach, w schludnych garnuszkach. i . nie eksplodują im pojemniki ze startymi warzywami, sok nie ciecze miast do dzbanka wprost na blat malowniczo zaciekając drzwiczki szafki niczym pomarańczowa niagara a napędzane wirującą tarką kawałki marchewki nie wyskakują im z impetem z brzucha maszyny strzelając na oślep, choć najczęściej w oko lub z rozchlastem w parującą kawę. po wszystkim kuchnia wygląda jakby jakiś awangardowy artysta, prekursor sztuki „vedżtblsart”, rąbnął garem z malum-corotą o parkiet i stworzył instalację pt. „na początku by chaos a potem z niego wynurzyła się marchewka”. tymczasem nałożona o godzinie 6:45 na twarz enzymatyczna maseczka (instrukcja: nałożyć na 6-8 minut i zmyć wacikiem) o godzinie 10:45 zastyga mi oblicze uniemożliwiając mimikę. teraz boję się zmyć to-to. bo może się okazać, że pod warstwą enzymów jest jeno program wyborczy kononowicza.

b.

Brak komentarzy: