sobota, 18 września 2010

sobota con fungi czyli grzybobranie i grzybobabranie

6:00 start. 10:45 dwa kosze pod– i nadgrzybków. 12:15 kipisz odgliwiania by alaska. 16:35 siedemnaście słoików marynowanych. 17:00 pełna suszarka (hand made by Starszy Pan) kapeluszy i ogonków. 19:48 w domu pachnie grzybowym rajem. i jest za sprawą farelka egipski upał.
ponadto w weekendowym ferworze: pulpety indycze w sosie pomidorowym, karkówka w sosie żurawinowym, czerwona kapusta z jabłkiem, buraczki na ciepło i last bat not lest speszyl edyszyn: zupa cebulowa pod babkę u jadwigi (czy ja wspominałam, że jestem na diecie?).
nie wiem jak alaska, ale ja idę na tapczan bo mi skrzypią plecy.
dobranoc się Państwu.








b.

Brak komentarzy: