środa, 20 sierpnia 2008

telenowella w odcinkach

rewolucja ojca-dyrektora została przeprowadzona w iście hiczkokowskim stylu i zakończyła się suspensem prolongowanym. co oznacza, że drugi odcinek jutro. w odcinku pierwszym alonso (ojciec-dyrektor) chciał usidlić aurelię (mua). aurelia czując pismo nosem wykonała odważną szarżę na alonsa ale na drodze wycelowanej w alonsa dzidy stanął młody mucziaczos (młody mucziaczos) . aurelia zmroziwszy wzrokiem swych czarnych ócz najsampierw mucziaczosa a potem alonsa pogardliwie załopotała koronkowymi falbanami i strzepnąwszy niewidzialny pyłek z lakierowanego pantofelka oddaliła się, dumnie krocząc z kilkoma segregatorami w których uprzednio ukryła dzidę . odeszła by w swej hacjendzie utrzeć na jutro proporcjonalną do wagi alonsa ilość cykuty. mucziaczosa podstępnie wysłała jutro na spotkanie z okrutnym don pedrosem hen pod lublin. pozatym aurelia ma jutro wizytę u stylisty. długie czarne loki wijące się wokół twarzy być może przejdą metamorfozę czyniąc z aurelii wiotką i subtelną platynową blondynkę. feministyczny tik mający potencjalnie zwiększyć szanse aurelii w starciu z alonsem . doskonały szach mat na wypadek genetycznej odporności alonsa na cykutę.
ale kciuki nadal czymajcie . drzewce rewolucji albowiem nadal puste. a podły alonso oczyma wyobraźni nadal widzi na nim powiewającą aurelię. karramba.
b.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Boże mój, a czym żeś aurelio zasłużyła na taki okrutny los, który cię spotyka po urlopie?
Jesli potrzebujesz wsparcia do odparcia, to możesz chyba na nas liczyć...wyślij gołębia...i trzymaj się dzielnie, może odstapią...
Ju

benia pisze...

dzięki za wsparcie. niewinność zawsze napotyka na oprawców. tymczasem idę ostrzyc sztylety. gołąbek. hm. od razu mam na języku gołąbka Zacnej Pani z Miętkich. ach