środa, 8 maja 2013

wśród magnolii i regałów

osobniki przebywające w pomieszczeniach klimatyzowanych informuje się, że na zewnątrz zgłupiafrant przyszedł upał i skwar. oszalałe z gorąca bzy na wyścigi się rozpękują, magnolie sypią hojnie zgotowanym kwieciem , tulipany pałąkowato gną się ku rabatom a peonie puchną co milisekundę bardziej. pachnie kocem rozłożonym na nagrzanej trawie, bułką z kiełbasą i pomidorem i samowolnym oddaleniem z miejsca pracy. w trakcie takiego oddalenia odkryłam baaardzo zasobną księgarnię w tak zwanym nieopodal. na skutek czego znacznie zmniejszyła się moja własna zasobność w złoty polski. ale z radością grzmotnę dziś kilka razy w tuszownicę a potem w okładki moim ekslibrisem. niezwykłą siłą woli powstrzymałam chęć zgarnięcia do koszyczka encyklopedycznej monografii poświęconej dekoracyjnemu zdobieniu doniczek oraz trzytomowego albumu poświęconego artystycznemu mnęciu papieru. next time. I’ll be beck. albo niech mnie ktoś zwiąże.
b.