wtorek, 5 czerwca 2012

KARTONstory

nie czuję się zbyt pewnie. ba. wyznam, że się mocno lękam. z powodu planowanej zmiany adresu firmy w biurze czai się zło. w najczystszej postaci. na każdym kroku piętrzą się to puste, to już pełne ... KARTONY. samiwiecie jakie to zagrożenie. śmie-r-te-lne. rodzaj chaosu wygenerowany z powodu nie ma jeszcze nazwy, która zobrazowałaby jego rozmiar i niszczącą siłę rażenia. armagedon to przy tym pachnący jaśminem zefirek miziający wąsy kota wygrzewającego się na tarasie po konsumpcji smażonego śledzia. pewnych trudności w pakowaniu zasobów przysparza fakt, że tak zwanym międzyczasie należy wykonywać swój obowiązek świadczenia pracy, gdyż albowiem akurat teraz nasila się epicentrum zleceń „na przedwczoraj, kochaneńka, na przedwczoraj”. więc. jedną ręką i jednym okiem wykonywam świadczenie obowiązkowe, drugim okiem ustalam zasady selekcji „kosz” – „przydasie”, jedną nogą rozgarniam stare segregatory, drugą kleję KARTONY, swobodną ręką ocieram pot z czoła i wcieram w skronie walerianę. w ferworze pakowania nagle wtem znienacka okazuje się, że ustawiając spakowane KARTONY zamurowałam sobie wyjście zza biurka tak gdzieś na wysokość podskakującej kury czyli circa metr pięćdziesiąt. siedzę w tej papierowej twierdzy niczem fiona i przez szpary w KARTONACH zanucam bez nadziei - o romeo, czy jesteś na dole ???? a na dole jak zwykle nikogo, może kolej z werony za drogo. zrzucenie wszystkiego na pkp jest kuszące, choć ma tyle sensu co projekt nowego biura wykonany dla nas przez nieopierzonego absolwenta studiów wszelakich, który w życiu w biurze nie pracował i zasady ergonomicznego umeblowania potraktował z dezynwolturą, jakiej nawet po przeżuciu kilograma koki osiągnąć bym nie zdołała. ponadto ślicznie rozkompletował nam mebelki kojarząc wbrew logice istniejących już kolorystycznie jednolitych zestawów , beżowe biurka z grafitowymi szafami. bo tak. misterny projekt umeblowania/ustawienia nowego biura, który pod groźbą wydziedziczenia ojciec-dyrektor (projektem 3D zachwycony) zakazał naruszać/zmieniać/nowelizować okazany na forum publicznym został przez nas, jako alogiczny, storpedowany w 15 sekund i w tyleż samo sekund zoptymalizowany. po projekcie ostał się jeno swąd naszego ostentacyjnego diezintersmą. niepomna zasad bhp w kwestii przenoszenia ciężarów (jeden KARTON = siedem pełnych segregatorów- ugiąc kolana – zrobić koci grzbiet) robię skłony na prostych nogach z podrzutem. coś strzyka echem łamanych halnym sosenek. nicto. jeszcze tylko kilkadziesiąt takich podrzutów i spakuję moje dwudziestolecie (??!!??) w tej firmie. w ostatni KARTON spakuję zaprzyjaźnionego kota, obficie owocującą czereśnię sąsiadów i cafe-bar na winklu. b.

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

biedna Beniu, jakże mi Cię szkoda! i nie wiem sama, czy bardziej dlatego, że znam smak takiej biurowej przeprowadzki, czy bardziej z obawy, jak Ty się odnajdziesz w tym nowym miejscu, pozbawiona z dnia na dzień ukochanych zakamarków...
biedna Benia!

Ju

Anonimowy pisze...

Dla zmiany nastroju poniżej komentarz Karla Lagerfelda na temat swojej kotki (albo raczej KOTKI) Choupette:
"Sypia na jedwabne poduszce, którą specjalnie dla niej zaprojektowałem. Umie doskonale obsługiwać mojego IPada. Oczywiście ma dwie osobiste pokojówki, na cały dzień i noc. Prowadzimy także jej pamiętnik. Obie opiekunki mają obowiązek zapisywać wszystko, co Choupette zrobi. Co jadła, jak się zachowywała, czy była zmęczona. Sam też notuję jej przemyślenia. Ona ma dopiero 9 miesięcy a już zapisaliśmy 600 stron! Myślę, że to będzie bardzo zabawne wydać kiedyś jej pamiętnik."
I pomyślec jakie to ludzie mają problemy...
Pozazdrościłam trochę i zabieram się do spisywania przemyśleń Samby...Żałuję że tak późno...
Alaska

BratZacieszyciela pisze...

i tak cie kocham

benia pisze...

ha - zacznij bisać bloga samby !

o, pan z pieskiem. dzień dobry

BratZacieszyciela pisze...

Uwaga, pies! nie rozdeptac!

benia pisze...

a jak piesek się wabi ?

BratZacieszyciela pisze...

piesek, a wlasciwie suka, bokserka, Matylda, odeszla do krainy wielkich kosci...

BratZacieszyciela pisze...

no i ja sie zapytowuje, co ten pies?
http://www.youtube.com/watch?v=QmEITFsnK2I&feature=share uwielbiam Kabaret Starszych Panow, Dudka, skecze Hemara i inne take... nie moglem nie wtracic, zaspokoiwszy ciekawosc wyrazona na pierwszym poziomie przekazu... tak, podzielic sie kcialem... z radosci