wtorek, 14 lipca 2009

marząc o chłodnej celi w Bastylii

głosem skacowanego Himmilsbacha (wróżę przyszłość w dubbingowaniu niebieskich ptaków) rączy młodzieniec o posturze misia kuleczki nagabywa matkę o fizjonomii dwukrotnie zwiędłej roszponki : mama mi teraz kupi drożdżówkę, bo jestem okropnie głodny. tylko nie jagodziankę, generuje ton zcietrzewionego terrorysty. nie znoszę jagodzianek. roszponka imitując ramionami powiew wiatru negocjuje czereśnie, jabłko, paróweczkę. gdy wypełzam z bazarku stoją karnie w ogonku po drożdżówkę. miś kuleczka i pani roszponka. upał i wisząca w powietrzu burza zbijają każdy argument. nabyte cztery pomidory i sprej w offie wyciągają mi ręce do ziemi.
a dziś Prise de la Bastille 14 juillet 1789 .
w tym ponurym więzieniu czasem dłużej a czasem krócej przebywali rozciągani kołem nad rozżarzonym ogarkiem i dźgani brudnym szydełkiem :człowiek w żelaznej masce, Wolter, Markiz de Sade, René Auguste Constantin de Renneville Charles de Valois, diuk Angouleme ,Hugues Aubriot , Louis François Armand du Plessis, książę de Richelieu, Pierre François de Rigaud, markiz Vaudreuil-Cavagnal , Marguerite De Launay, baronowa Stael, James Douglas, 4. earl of Morton , François Henri de Montmorency-Bouteville, diuk Luksemburga ,François de La Rochefoucauld , Jacques Brissot , Charles François Dumouriez , Roger de Rabutin, hrabia Bussy , John Vanbrugh , Madame Guyon
tymczasem 14 lipca roku 1789 z twierdzy uwolniono zaledwie lichą garstkę więźniów :czterech fałszerzy, hrabiego oskarżonego o kazirodztwo i dwóch szaleńców. i o. tyle rejwachu w sumie o nic. gdybyśmy my za każdą spektakularną ucieczką z mamra naszych milusińskich mieli ustanawiać święto państwowe tobyśmy pracowali 30 dni w roku. ale niech im tam: viv la frans. ole, dorzucam szeptem , kontestując paradygmat tegorocznego !@#$%^&% lata.
b.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Beniu,
czy musisz mieć w głowie wszystkie światowe rocznice? Dopiero co w Miętkich otchłaniach przeżywaliśmy 4 lipca a teraz znowu vive la france!
a co planujesz w najbliższym czasie? Może jakieś ważne święto indiańskie lub eskimoskie?
a potem się dziwisz że nikt nie odważa się wpisywać i tylko czytamy i czytamy i czytamy
alaska
p.s. ciekawe czy marian uczcił święto??

Anonimowy pisze...

no tak, to prawda, na każdym kroku, każdego dnia Benia obnaża naszą mizerowatość intelektualną...ale z drugiej strony, uczymy się w sposób zabawny i dzięki za to!
Vive la Benia!
Ju

benia pisze...

autor tego bloga jest bez gugli i internetu jak bezzębny rekin ludojad, jak dziesko we mgle, jak jajecznica z wydmuszek . oto co jest mizernością tego świata !!!
ps.
przypominamy: 17 lipca obchodzimy imieniny króla Lesotho !