wtorek, 15 czerwca 2010

moondial tu tu ru tuuuu tuuuuuuuuuuuu

no to co. jakiś meczyk by trzeba zaliczyć? dziś brazyliejros contra koreaniejros. no to chyba looknę. i posłucham sobie tych wuwuzetek, czy jak oni zwą te tromby erpeańskie. fistaszki – gotowe. płyny rozgrzewające – gotowe. i niech to będzie warte mojego czasu. bo przełączę na mjakmaupa.
b.

ps 16.06.2006 godz. 18:33

wczorajszego pilota tv wsadziłam do pralki, żeby jednak nie zmienić kanału. no bo nuda panie to spotkanie. za to dzisiejsze starcie torreadorów vs czekoladziarze i owszem. spaniolini szli taranem na tego szwajcarskiego przystojniaczka w bramce ale no nie dali, nie dali rady. 1:0 dla czekoladożerców i meczyk bdb. a teraz nakładam sobie farbę w kolorze mlecznej czekolady (na cześć zwycięzców) , gdyż zamierzam tonacyjnie przejść od ciemnej brunetki do rozświetlonej blondynki. mentalnie już dawno to zrobiłam. będzie więc harmonijnie i spójnie.

ps 18.06.2010 godz. 15:42

a teraz proszę państwa oddam się rozpaczy albowiem germańce przerżnęli z serbiom 0:1. to niby tylko mundial. ale wiecie. germański szef jakby z automatu zblokuje nam premię. i ja go w zasadzie rozumiem. w dodatku klose zlazł z boiska z czerwona płachtą a podolski miał siedmiokrotnie zeza. idę pooddychać świeżymi warzywami na bazarku.
b.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

ciągnąc meczowo...
Jak wieść niesie po powrocie z Mundialu w pamiętnym, pięknym 1966 Kim Ir Sen był tak niezadowolony ze swoich chłopców z drużyny że na czas jakiś wsadził ich do więzienia.
Póki co północnikoreańczycy dostali za awans do rozgrywek po mieszkaniu,
Ale tam, w tym dalekim kraju jak wiadomo łaska pańska na pstrym koniu jeździ.
Strach się wychylać.
alaska

benia pisze...

jeśli na pstrym koniu to pewnie mieszkania na terenach zalewowych.