środa, 2 czerwca 2010

zarombany mostek cielęcy

nie wiem jak u was ale u mnie na saskiej kępie powietrze zostało definitywnie zassane i przechodzimy tu test na długość bezdechu. bojkotowanie telewizora w popularnym paśmie prognozy pogody skutkuje dziś wełniano-poliestrowym sweterkiem w romby (romby jako stygmat śmieszności i głupoty całkiem dobrze się sprawdzają) podciągam więc rękawy aż do obojczyka. bo przecież nie podciągnę dołu pulowera pod brodę. na to na pewno jest jakiś paragraf. a mnie już wystarcza tych kilka nieopłaconych mandatów (rozmyślnie postponowanych z powodu poddawanej przeze mnie pod wątpliwość dyskusyjnej karalności zaistniałego przewinienia – czytaj przekroczenie prędkości w obszarze
a) zabudowanym (przy czym obszar zabudowany to po lewo kanałek żerański, po prawo w oddali na horyzoncie jeden komin nieczynnej fabryki

b) prowadzenia robót drogowych (przy czym roboty drogowe polegały na stojącym panu Mietku z łopatą, w polu - jakieś naście metrów od krawędzi pobocza) i wystarcza mi także w konsekwencji tej kontestacji niechybnie czyhający na moje ruchomości bezwzględny komornik. nie będę się więc publicznie obnażać i doniosę te romby na klatce aż pod drzwi mieszkania. choćbym sobie miała odparzyć mostek.

aha. mimo wszystko miłego weekendu



Dziś

27/10°C


Jutro

19/8°C


Pojutrze

18/12°C

i tak do 2015 r. kiedy przyjdzie susza i będziemy tu mięli śliczny krajobraz preriowo-pustynny.

b.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

jeśli dobrze zrozumiałam, masz problem z odpowiednim doborem odzieży w ostatnich dniach? wiem, że to marna pociecha, ale wszyscy zmagamy się z pytaniem: sugerować się prognozą oficjalną, czy lepiej intuicją...masakra jakaś z tą pogodą!
Ju