sobota, 12 czerwca 2010

fa caldo

jazda po wale przypomina nieco jazdę najdłuższą drogą w stanach łączącą chicago z los angeles route 66. więc. 20 km jedną prostą, ostry zakręt na południe i 20 km drugą prostą. idealna trasa dla osób o znikomej orientacji w terenie. o godzinie 15:30 drzewa wzdłuż są zbyt niskie by dać cień.i jedynym ratunkiem przed użarzeniem jest ciągłość pedałowania. postój na zdjęcia skutkuje strugami potu od czubka głowy do pięt. jadę i tylko kątem oka podziwiam wiślane rozlewiska.







z szerokiego duktu trasa zmienia się bowiem w wąziutką ścieżkę urodzajnie obrośniętą chaszczami i trzcinami, które smagają mi dłonie i kolana.













przechył w lewo lub w prawo grozi stoczeniem z wału. tu obojętnie na którą stronę bym upadła, ległabym w wodzie. z tym że lecąc we wisłę nurzałabym się w brunatnej spienionej brei, lecąc na prawo pluskałabym się w czystych i przejrzystych wodach podskórnych. więc jakby wybór jest dość oczywisty. tym samym wstęp na pole golfowe w rejszewie możliwy tylko w płetwach. wolę je takim. urocze rozlewiska idealne dla romantycznych przejażdżek płaskodenną gondolą.







na całym wale od tarchomina do skierd żywego ducha. czyżby obowiązywał nadal zakaz? ups.
a dziś dla odmiany upał. polatam trochę na mopie a potem położę się w lodowatej wannie i doczekam wieczora. szczypta ekscentryzmu sponsorowana przez celsjusza.
b.












ps

lot na mopie skończył się drobnym liftingiem. mam teraz salon w stylu hiacynty z "Keeping Up Appearances" - rushowy ;)


b.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

ojeju, jaki śliczny salon po tym liftingu!!!
Ju

Anonimowy pisze...

piękny,piękny. A skąd Ju wie czy to nie pic na wodę fotomontaż? Wycięła zdjęcia z katalogu i szpanuje...
a w Rejszewie to po prostu przygotowali sie na sadzenie ryżu, bo prawdopodobnie przeprowadzili analizę opłacalności i wyszło na to że wskaźnik zysku z ryżu jest wyższy niż wskaznik zysku z golfa.
alaska

Anonimowy pisze...

a z tym ryżem, to będzie go dużo więcej, widziałyśmy z Mitrosią po trasie mazurskiej...zmiany idą, nie będzie ziemniaczków...
Ju

benia pisze...

alesotymówisz???!! nie będzie ZIEMNIACZKÓW???!!! życie bez ziemniaka to jak łepek bez szpilki. idę zrobić zapasy.