środa, 30 lipca 2008

antycypująco



nie ma totamto. zamykamy ten kramik próżności. czas oddać się w łapy bezlitosnego leraksu i wypoczynku. wypoczynek wielopokoleniowy jak pambóg przykazał. cała rodzina do trzeciego pokolenia wstecz i wbok. przed nami kotły zupy pomidorowej, wanny klusek, wiadra ryżu z okrasą ze słoniny. będziemy wypoczywać prosto i siermiężnie. wino patykiem pisane do śniadania, tokaj spod mikołajek do obiadu i nalewka porzeczkowa do kolacji. mapy mozambik przygotowane. bierki elektryczne i chińskie skrable takowoż. zaraz nas tu nie będzie bo będziemy tam. odcięci od świata, zdani na miejscowy giees i przychylność meteorologów. czekalim, czekalim, aż się doczekalim. w sobotę zapakujemy romeo po wrąbek i wyruszymy do raju. w raju płynie rzeczka i pachnie maciejka. czeka nas słodycz rozstania z miastem i bose stopy na miękkiej trawie. i nocne świerszcze i nietoperze. i świeże bułeczki i mleko prosto od krowy. a wszystko olinklusiw ekslusiw , neckerman może nam pomiziać pięty najwyżej. ariwederczi amici.czekajcie nas w argentynie albo na wlotówce znad jezior za czas jakiś. baj.
b.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

jeszcze nie wyjechała więc niech się nie leni ino pisze, pisze i pisze...
alaska