muszę napisać wywiad. z ojcem dyrektorem. i nie , że o, przeprowadzić wywiad. tak to każden jeden gupi obsługujący dyktafon umie. ja mam go wymyślić i napisać a on go zautoryzuje. alboinie. i tak o, od profesjonalnego dziennikarza otrzymałam zestaw pytań pomocniczych i już na jednym z pierwszych ugrzęzłam. no zupełnie jak z kartofliskiem.
pytanie: „wiele firm posiada własne motto, którym kieruje się od początku istnienia. czy i w waszym przypadku ojcze dyrektorze firmy x jest podobnie? „
otóż mieliśmy motto. w czasach gdy szef na własną rękę rozwijał adwertajzing i promołszyn, uk(n)ute zostało motto „nie jesteśmy duzi ale za to najlepsi”(w każdym bądź razie w symultanicznym tłumaczeniu z germańskiego taki to miało polski sens) . motto w sumie oddawało stan kadrowy oraz majątkowy firmy. co do naszej jakości, z tego co pamiętam przynajmniej nie byliśmy najgorsi.
mottem uk(n)utym przez szefa hojnie obdarowywaliśmy naszych klientów oblepiając nalepką ze stosowną treścią każdą korespondencję a nawet stoły konferencyjne i szklaneczki do soku przy okazji wizyt składanych u klienta. do czasu, gdy jeden z naszych ulubionych dyrektorów, (określenie rubaszny i jowialny należałoby wrzucić w tym cermie do akceleratora, żeby nabrało właściwej mocy. bywali tacy co go nazywali (c)hamem prostym, ale to chyba jednak przesada) przestudiowawszy pilnie treść nalepki podczas zebrania zarządu z naszym ojcem dyrektorem skonstatował: no. moja żona o moim filiftaszku mówi to samo.
tym samy motto umarło nam śmiercią nagłą i tragiczną , objęte zostało anatemą a ojciec dyrektor nigdy już nie poważył się formułować haseł bez ich przetestowania na solidnie wyselekcjonowanym targecie.
no dobra. idę pisać ten wywiad. deszcz pada. oszczegałam prawda? jesień kochani. jesień.
b.
czwartek, 11 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
i jak wyglądają postępy nad wywiadem. i czy natchnienia dodały ci kilogramy szatkowanych na jesienne i zimowe długie wieczory warzyw, które dziś przełożymy uroczyście w niezmierzoną ilość słoików czekających na mym stole na wypełnienie?
alaska
p.s. ale zimno !!!!
6:40 wpis. to chyba jednak lekki obłęd;)
Prześlij komentarz