a gdyby ktoś był ciekawy co jest w kielichu to powiem, że to cud nad którym pracują od trzech tygodni osiedlowi hydraulicy pozbawiwszy nas na ten czas ciepłej wody. w ocenie działań naszych kochanych fachowców waham się między próbą zamiany wody w wino a teorią alternatywną. jak na razie chłopaki osiągnęli efekt calvadosu. gdybyż jeszcze barwę doścignęły walory smakowe. no niestety. z braku walorów smakowych waham się więc między teorią cudu a teorią synchronizacji kolorystycznej imitującej. oznacza to, iż po odkręceniu kurka z czerwoną lamówką leci mi z kranu wprawdzie lodowata ale za to prawie czerwona woda. jak powszechnie wiadomo, barwa czerwona jest barwą ciepłą. mam więc w kranie temperaturową emisję barwy imitującej wrzątek. ot, taka wysublimowana hydrauliczno-kolorystyczna koherencja zamiast.
że tez mi babcia nie zapisała bojlera :(
b.
ps.
16.09 - dedlajn a hydraulicy nadal w akcji:( czerwony substytu ciepła w kranie.trzęsie mnie zimna cholera. a u starszych państwa już grzeją karoryfery. nie ma sprawiedliwości na tym świecie. idę gotować gar zupy na rogrzewkę i upiekę chleb z grilowanymi warzywami. i zjem to wszystko pażąc palce. choć jak bezlitośnie wskazuje centymetr krawiecki łatwiej benię pogrubasić niż ją potem pocienkować :)
b.
ps. 2
17.09 - ojojoj zgubiłam bakłażana. 70 dkg bakłażana wpadło mi w czarną dziurę nicości. kupiłam (mam świadka), przywlokłam do domu (fakt, bez świadka), i tu ślad się urywa. albo mi go wpierniczyły pająki albo mi wyparował w grilu (?). więc chleb z warzywami bez bakłażana, ale za to z ręcznie ucieraną tapenadą leży sobie zawinięty w folię i się homogenizuje. wieczorem wam powiem, czy wart grzechu.
b.
18.09
chlebek zeżarty. nie wiem czy on taki dobry, czy ja taka żarta. w każdym bądź razie robię właśnie drugi :)
acha! fachowcy puścili mi wrzątek z kranu. hura hura hura. w kaloryferach niestety próżnia. zgrzytam z zimna i mam zimno na ustach. ide się dogrzać w piekarniku.
b.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz