poniedziałek, 29 września 2008

poniedziałkowy wywiad środowiskowy

uwaga, przechodzę na pismo obrazkowe



mesydż dla alaski:)


















mesydż dla luckości














i odrobina paryża na tarchominie.


mam swojego czarnego kota. speszyl thanks for Marian:)




a w bonusie depresyjnym dla mojego portfela pół gaży na jesienne lektury. sama nie wiem od czego zacząć. ito nęci ito kusi. przyjmuje zapisy na potencjalnych czytaczy:)



b.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

ale wybujała mi ta budowa!!!
a w wolnych chwilach mogłabyś iść i wesprzeć PANÓW ROBOTNIKÓW, jeśli nawet nie robotą (jak wiadomo masz do tego dwie lewe ręce) to strawą. Zwłaszcza że idą zimne dni i wieczory i w takiej sytuacji wino lub piwo grzane mogłoby zdziałać cuda. I bigos!
No to do roboty!
Alaska

Anonimowy pisze...

oj wybujała, a Alaska ciągle opowiada o tym samym etapie - wysysania wody z rowów, czy tam innych dziur...A tu proszę, za chwilę będziemy zwozić meble!
Ale z tymi usługami gastronomicznymi to się tak beniu nie zapędzaj, w kolejce ustawili się starzy, dobrze znani fani Twojego bigosu i innych talentów i nie pozwolimy, żeby dysponowała nimi Alaska, mimo wszystko...

Anonimowy pisze...

to mówiłam ja , Juja
Acha, jeszcze zapomniałam wpisać się na listę w wypożyczalni...Właściwie beniu, to mogłabyś stworzyć taką listę z opisami książek, z kącikiem "polecam", z czarną listą przetrzymywaczy...
Hę?