wtorek, 28 października 2008

a dziś - wizyta u hydraulika

Przez holl w szpitalu biegnie facet, który właśnie miał mieć operację.- Co się stało?! - pytają go inni pacjenci.- Słyszałem, jak pielęgniarka mówi: to bardzo prosty zabieg, niech pan się nie martwi, jestem pewna, że wszystko będzie dobrze!- Próbowała tylko pana uspokoić, co w tym złego?!- Ona nie mówiła do mnie. Mówiła do lekarza!!!

ykhm
3majcie kciuki
:)
b.

ps.

no i po wszystkim. pani docent hydraulik zadziałała z prędkością trzech machów – peryskop-ekstrakcja-alokalizacja aliena do słoika. dali mi przed zastsycek po którym o małom nie spadła z fotela – taki ekwiwalent karuzeli w strzykawce normalnie. a potem kazali poleżeć we flizelinowej pościeli. no to sobie poleżałam. a potem przyszła siostra wielokrotnie przełożona i mnie wygnała w te słowy: kobita jak rzepa, na pewno się jej nie kręci w głowie. wynocha. no to sobie poszłam. aktualnie uprawiam więc rekonwalescencję rozkoszując się postfaktum na otomanie z murakamim.
kciukom mówimy dzien-ku-je-my ! :)
b.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Trzymamy kciuki, musi być dobrze!!!!
ju

Anonimowy pisze...

ciesymy sie ciesymy ciociu miła,ze wsistko dobzie
aaaa ja mam pomysł z innej beczki jakby zupełnie.
mam problem... cy kulezanki kcialyby mi pomóc?
a moze byśmy się tak umawiały na spotkania sobotnie czy też piątkowe z dechami do prasowania i z gorrrrącymi żelazkami na kształ "obiadów czwartkowych" - na wspólne przy śpiewie prasowanie???
Michelle(Jaga)

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.