wtorek, 4 listopada 2008

co wiedzą o mnie chińczyki

W chińskim zodiaku Koza to największa artystka (z koziego teatru : ). Jeśli jesteś typową Kozą, to przebywanie na łonie natury i otaczanie się pięknymi rzeczami jest dla Ciebie niezwykle ważne. Twoja psychika jest arystokratyczna, w prymitywnym środowisku po prostu giniesz(czyli kariera żula stoi u mnie w dość poważnej ambiwalencji do cech wiodących zodiaku, śkoda).
Jako Koza, masz zawsze jakiś talent artystyczny, dzięki któremu zdobywasz szacunek otoczenia. Czasami pięknie malujesz (destruktor odnawiający moje mieszkanie będzie tu jednak w zdecydowanej opozycji), lekkim piórem tworzysz fantastyczne opowiadania (ble ble ble ) lub masz świetne wyczucie koloru i stylu. (najlepsze to mam wyczucie czerni kiedy lekką ręka maluję sobie kreski sztucznie podnosząc opadające ze starości powieki). Twoja wyobraźnia jest bogata, jako dziecko nieustannie fantazjowałaś, śniłaś na jawie i dyskutowałaś z wymyślonymi postaciami (o przepraszam, mój misio tomek istniał naprawdę do czasu gdy go nie zeżarł mój osobisty pies). Jednak jako dojrzała osoba znakomicie sobie radzisz z twardym stąpaniem po ziemi (auć!). Snujesz dokładne plany, wydatki planujesz z ołówkiem w ręku(zonk zonk zonk- czynność organicznie obca- może to wina domieszki małpy?), a każdą decyzję podejmujesz po dłuższym namyślę ( ociężałość umysłową zaliczyłabym raczej do wad).Czasami jednak, mimo rozwagi i zdrowego rozsądku, gubi Cię Twoje złote serce. Wokół Kozy kręci się bowiem zawsze sporo wyrachowanych pasożytów, ale i też dla równowagi trochę ludzi – wpływowych i szczerze ją kochających (usilnie myślę, gdzie skatalogować ojca-dyrektora). Koza nie przepada za konfliktami, chowa wtedy głowę w piasek i ma nadzieję, ze wszystko co agresywne i złe przeminie z wiatrem (bzdura- uwielbiam konflikty, kłótnie, strzelanie po pysku i gnębienie przeciwnika). Ale uwaga! Nie warto jej lekceważyć, ponieważ zawsze o jej krzywdę upomną się przedsiębiorczy i oddani przyjaciele, których Kozie nigdy nie brakuje (dziękuję ).Koza ceni książki (czytaj wydaje na nie niefrasobliwie fortunę, łkając pod koniec miesiąca nad swą nieroztropnością), przybytki sztuki – galerie, muzea. Odpoczywa najlepiej jako słuchacz i widz na koncertach muzycznych, w teatrach i w kinach. Jej natura ma skłonność to melancholii i depresji (moje drugie imię rachela), najskuteczniejszym lekiem na smuteczki dla Kozy jest towarzystwo interesujących i wrażliwych ludzi. Prowadzi dom otwarty ( to prawda, okno na parterze zawsze uchylone), bajecznie gotuje i piecze wspaniałe ciasta (zonk zonk zonk – chyba że chińczyki lubią zakalce), a jej rachunki telefoniczne zawsze są dość wysokie (moje wszystkie rachunki są dość wysokie, chlip). W miłości jest romantyczna i uduchowiona (uduchowiona koza prosto z obrazów Chagalla ). Jako dziewczyna czeka na księcia z bajki. Jako dojrzała kobieta, nawet z bliznami na sercu, szczerze wierzy, że każda miłość może być pierwsza (no fakt, trochę jestem tandetna w tej kwestii). Najczęściej ma farta , jej małżeństwo to wygrana na loterii życia (no jeśli przyjąć za „fart” eufemistyczną definicję puszczania bąka to i owszem). Koza nie umie wędrować przez życie sama, nade wszystko uwielbia słowo – żona ( dla uściślenia dodałabym przedrostek eks ).
ŻYCIE ZAWODOWE I PORTFEL

Współczesny świat zaskakuje Kozę, pędzi za szybko i bez sensu (kozy to wolno-myśli-ciele).Takie stwierdzenia jak: deklaracje podatkowe, stopy procentowe, lub wyścig szczurów, przyprawiają ją o lekkie mdłości (nie lekkie). Na komputer patrzy z ukosa ( bo tak stoi krzesło), jedynie telefon komórkowy przypada jej do gustu, bo często dzwonią nowi wielbiciele ( z ery, z promocją).Jej królestwem jest sztuka (mięsa), rzemiosło, projektowanie mody i ogrodnictwo (szczególnie skalniaki z mchem i porostem) . Kozy mają świetną rękę do roślin i kwiatów (tja, robię im świetny kilim), aranżacji wnętrz. Zakładają fundacje, często też zajmują się terapią i psychologią (kocham kozetki, to też fakt). Czasami zostają wybitnymi aktorami, ale raczej filmowymi, bo trema, jak upiór, odstrasza ich od sceny (powiedziałabym raczej, że koza jak upiór odstraszałaby wszystkich z widowni).
Nie nadają się na kierownicze stanowiska, mimo licznych talentów . Szybko zaprzyjaźniają się z podwładnymi i rozpuszczają ich jak dziadowskie bicze. Kariera głównej księgowej i rekina finansów może przywieść Kozę i jej firmę na skraj bankructwa, brakuje jej bowiem do tego smykałki(się tu podpisuję dwudziestoma palcyma – ach jakaż to piękna byłaby katastrofa)
Koza rzadko dorabia się fortuny, ale prawie nigdy nie zaznaje biedy. Pracowitość, ostrożność, spadki (O!?!)oraz pomoc wpływowych przyjaciół (O !?!? O!?!?) sprawiają, ze jej życie upływa bez większych trosk finansowych (trzymam chińczyka za słowo).
KOGO POKOCHAĆ, A KOGO UNIKAĆ

Jako Koza powinnaś zawsze, zamiast romantycznych porywów serca, w wyborze męża kierować się rozumem (gdybym cija go miała ). Prymitywny osobnik zniszczy Cię fizycznie i psychicznie, nie jesteś odporna na ostre konflikty we własnym domu (na zaś zawsze mam na podorędziu cif kamień i rdza). Najlepsza będzie dobra Świnka, która pokocha Cię do końca Twoich dni. Świnia ma szczęście w finansach, ale i też uwielbia, kiedy jej dom jest świątynią sztuki (egzaltowana, snobistyczna świnia – moje marzenie). Koza z oddaniem jej to zapewni. Razem będziecie wzdychać do księżyca we wzorcowym ogródku osiedla, pisać miłosne wiersze i być solą w oku tych, którzy mają wszystko oprócz wiernej miłości. Koń natomiast Cię rozbawi do łez, obsypie prezentami (na kredyt) i zabierze na najmodniejszą balangę w mieście. Z czasem udomowisz go... dobrą kuchnią i wyprasowaną koszulą (zonk zonk zonk – jednak pogodny koń odpada ze względu na roszczenia prasowalnicze – no nie przemogie się).Natomiast trzymaj się z dala od Bawoła. To bardzo poważny gość, który nigdy nie wydaje na głupstwa, a większa gościna z jego udziałem to własna stypa (a na stypie pieczeń wołowa, ach, z grzybkiem).Natomiast Pies, który jest diamentem wrażliwości, to niestety chodząca depresja. Razem będziecie godzinami opłakiwać całe zło świata przy kolejnym głębszym (i do tego kac, nie, dziękuję).

a Wy spod jakiego znaku jesteście ?
Wasza koza beee beniosława

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

znają ciocię te chincyki, znają
aaaaa ja jestem... ko...ko...kobyła - ta od tych roszczeń prasowalniczych
michelle

Anonimowy pisze...

a ja to chyba też koza, nie?
alaska

benia pisze...

nie alsko jesssteś wężem
"Węże łatwo się uczą, przez co nigdy nie popełniają dwa razy tego samego błędu. Nauki płynące z jednych doświadczeń potrafią przenieść na inne, oszczędzając sobie rozczarowań. Dotyczy to wszystkich faz życia tego znaku"

BratZacieszyciela pisze...

to na jaki adres mailowy mam przeslac przekaz pieniezny? (pretendent na wplywowego przyjaciela)