czwartek, 6 listopada 2008

luking for akontmanadżer

przeczucie jednak mię nie myliło. nowy, mimo desperackich prób zabłyśnięcia oraz egzemplifikacji swego intelektu stosowaniem subtelnie wyrafinowanych słów jak sofistykejted oraz oksydanty, zakończył był właśnie karierę w naszym biurze. z dyskretnych doniesień pani moniki wykluł się podejrzany obraz kosmity. pytaniem „a kto w firmie zmienia tusze w drukarce?” dobił sobie gwóźdź do trumny. pozatym zeżarł moje jabłko i na dowidzenia rzucał nonszalanckie „no to pa”. stopień jego indolencji kazał przypuszczać znaczny niedobór komórek nerwowych. w związku z tak podjętym wyborem zaczynałam podejrzewać behawioralno-poznawcze zaburzenia u ojca-dyrektora. ale wale się tu w płuco – mechanizm antydestrukcji ostatecznie zadziałał u niego prawidłowo co zaskutkowało trwałą absencją nowego w naszym saskokępskim grajdołku. jeśli na skutek nieszczęśliwych zbiegów okoliczności znowu obarczą mnie prowadzeniem kasy, to jak nic pokaże im chiński wycinek horoskopu kozy o jej biznesowym niedołęstwie oraz każę sobie w umowie o pracę dopisać klauzulę o nie podlegającej zadośćuczynieniu dopuszczalności manka w wysokości do liczby pięciocyfrowej. germańskojęzyczna księgowa-przebitkowa most łonted !
b.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

a co? prowadzicie księgowość po germańsku?
A przecież i w niemieckim i w polskim 10 000 EUR to zawsze ta sama kwota, nieprawdaż?
To co nadaję się
Fraulain Guten Tag

Anonimowy pisze...

A tak w ogóle to już nigdy więcej nie pójdę na zebranie do szkoły bo chyba dostałabym w końcu apopleksji. I nie chodzi bynajmniej o oceny Mariana, które to znałam już dawno temu, lecz o kretyńskich rodziców.
Są gorsi niż ich dzieci.
Alaska

benia pisze...

droga fraulain, Pani wiedza po stokroc przewyższa wiedzę kosmity :) zadzwonimy do Pani :)