poniedziałek, 24 listopada 2008

step-frejzer

no proszę was. ojciec–dyrektor radośnie poddzierżgując poranną konwersację pyta mnie się czy ja się wyspałam. o 7:53 w po-nie-dzia-łek się mnie pyta. nie wiem czy chciał mnie tym pytaniem ubawić czy podwkurrzyć . okazałam się niewdzięcznym interlokutorem, bo mu jeno odburknęłam, że jest ciemno jak wstaję do i ciemno jak wychodzę z pracy i mam chroniczny niedosen do maja włącznie. i nie, nie wyspałam się. ponadto kolejny porządny film sensacyjny, w którym się mi kilkakrotnie gubił wątek na zawiłych zwrotach akcji, skończył się dla mnie wczoraj/dzisiaj o 24:45 tj. czydzieści minut przez czasem antenowym, czyli czydzieści minut przed rozwiązaniem misternie naplątanej intrygi. dłużej nawet trzymana serdecznym palcem powieka nie mogła pomóc. oko mi zaszło taką kurzą błoną i diupa – koniec oglądania. a sen oczywiście dawno odszedł w mrok nocy. jak tylko zamknęłam sterane oczęta odezwała się lodówka. do tradycyjnych już jęków, westchnień i posapywań dziś w nocy radośnie dołączyła stepowanie. bardzo szybkie, rytmiczne, harmonijne i powtarzalne niczym klasyczne rondo. brzmiało to trochę tak, jakby na kuchennym blacie w maleńkich buciczkach stepował tuzin minaturowych dżindżerek i fredów. i ja się miałam wyspać , tak?
b.

ps.
a wiecie ile dziś stałam na placu (wiedzieliście, że to plac jest ?) wileńskim przy czterech śpiących ???? nic. niente, nada, zero nulla stałam. kompletnie wcale nic. zupełnie mnie to wybiło z rytmu dnia i taka jestem niezebrana jakaś. a to podobno wina/zasługa straży miejskiej, która wkroczyła i zaordynowała płynny ślizg przez to sakramenckie skrzyżowanie. dać mu wutki , temu strażakowi co udrożnił dziś ten permanentnie skorkowany przejazd .
b.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

czy zechciałabyś pociągnąć i pogłębić temat stepujących w kuchni istotek?
Były to li myszy?
No bo chyba jednak nie bazylia:-) ??
alaska

Anonimowy pisze...

Beniu , zawsze trzeba starać się znaleźć pozytywy : nie jesteś sama, masz towarzystwo, może trzeba wyciągnąć przyjacielską dłoń? Do tych stepujących istotek...Ju

benia pisze...

proszszsz, nie wmawiajcie mi istotek, istot, myszy i bógwico oraz w domysle delirium tremens ;) TO stepuje LO-DÓW-KA !!! po prostu. chyba wam ją nagram normalnie

Anonimowy pisze...

stepująca lodówka?
a może jakaś wizyta u psychologa?
alaska