poniedziałek, 21 września 2009

Inwigilacja i infamia

dzwonie sobie dziś ja do pewnego przedsiębiorstwa przewozowego luckość bo mi jutro roman nie potrzebny, a dam się zawieźć na te targi, raz się żyje. no więc dzwonie a tam , w tej słuchawce pani taka jedna mi mówi o dzieńdobry pani beniu ixińska, to na ten i na ten adresik, na lotnisko zaraz podsyłam karoce. yyyy. brakło tylko , żebymi powiedziała jaki mam numer kołnierzyka. doprawdy. sama nie wiem czy bardziej miło czy bardziej strach. jak mnie jakiś oszołom będzie chciał namierzyć i oskalpować (Ten hermafrodyta na przykład) to tylko pyk pyk pyk zadzwoni do przedsiębiorstwa i wszystko jasne. troszkie zgroza jakby. człowiek nawet nie wie jakie ślady po sobie zostawia i kto te ślady wydeptuje. spakowałam do kuferka róshowy sweter w romby, o numer za małe szpilki i dwadzieścia par kolczyków.i myślę. jak by się tu jednak z sosnowca wymiksować. i sprawdzam na zumi.pl czy może jednak sosnowiec nie leży koło rudej. tej rudej, na której króluje alaska powodując , że mi z zazdrości gula skacze góra-dół góra-dół. a tymczasem alaska nic tam nie robi tylko się napawa mazurskim powietrzem pachnącym świeżo wydojoną krową. no może z wyjątkiem , że podlewa las bo suchszy niż gobi i grzybulce zaprzestały wzrostu. w słodkiej zemście zostawiłam ich z walizką gruszek bergamutek. muszą je teraz zapędzić do słoików i złożyć mi w przebłągalnej ofierze za moją tamci absencję. a przede mną, w przewidywalnej perspektywie stosy kanapeczek i kaźń stóp. i konsultacje z ulubionym germańcem na temat wyższości freza ślimakowego nad dłutakiem. boję się, że Oni mnie kiedyś zdekonspirują, zdemaskują, zgilotynują, wbiją moją pustą głowę na pal i obniosą z hukiem i wstrętem po wszystkich oddziałach firmy w europie, azji i afryce (pocieszające, że to byłoby nieco na podobieństwo pielgrzymki światełka pokoju, się łudzę)a potem wsadzą w duży wek i wystawią na regale z podpisem gnominia vulgaris.
b.

ps. 22.09.09 godzina 11:59
mamy zletka biorąc dwie godziny obsuwy w wyjeździe z biura. pracujemy nad tym, aby opóźnienie było tak znaczące, iżby wyjazd na targi stał się kompletnym bezsensem. na razie cny plan się nam ziszcza i udaje. choć. jeszcze nie wiemy co na to ojciec-dyrektor. może być będzie auseinandersetzung.

Brak komentarzy: