niedziela, 20 września 2009

Sto Lat dla Starszego Pana !!!



warto było dojechać, w wielkiej tajemnicy przed Starszym Panem na Mazury, choćby po to, żeby zobaczyć jak Mu wilgotnieją oczy z radości gdyśmy się niespodzianie wyłaniali z mroku – rodzina i przyjaciele gotowi celebrować 75-te urodziny. ogień strzelał szczapami pod kuchnią, pachniało suszonym grzybem , na stole zimna wódka i ogóry a przy stole Ci co mogli dojechać. nie ma na taką okazję piękniejszego miejsca na ziemi jak Ruda. krystaliczna noc z baldachimem gwiazd wybrzmiała świtem bladym przygruntowym przymrozkiem a dzień przypiekał słońcem na błękitnym, bezchmurnym nieboskłonie. Starszy Pan musi mieć jakieś chody u synoptyków :) jedynie perspektywa powrotu na kolejny weekend na Rudą utrzymie mnie przy życiu przez tydzień na targach w Sosnowcu. niespiesznie kompletuję targową garderobę i łapię się na tym , że do walizy wciskam bojówki, w których zwyczajowo penetruję mazurskie lasy. ech. jakoś zleci. byle do piątku. a w sobotę znów zapadnę się w otchłań kanapy na nowej , ogromnej werandzie w Rudej i oddam się kontemplacji urody świata okraszonego zapachem maciejki i brzękiem dzbanka z cynamonową herbatą.
b.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Przyłączam się do życzeń, jak najbardziej 100 lat w tak dobrej kondycji, jak dotychczas!
Ju

benia pisze...

a! od Ciebie S.P. całowalim już w piątek :)

Anonimowy pisze...

Dziękuję, już prawie zrobiłabym to osobiście, ale Jadzia odmówiła transportu ze względów zdrowotnych...jak pech, to pech!
Ale koniaczek i tak trafi w ręce jubilata, prędzej czy później:)
Ju

Anonimowy pisze...

a od nasz ucałowali-m?
szkoda, że my niemoglim... ale do dziś źle mówim i zasmarkanim... okropnie...
michelle

Anonimowy pisze...

ooo jak mię JU przedmiotowo potraktowala: "odmówiła transportu".
a ja żylam tym wyjazdem cały tydzień i w pracy mi wszyscy zazdrościli, że jadę na Maziury na imprezę...do dziadka Tadzia!!!
i Filip wył, że on chce i już i wstrzymywal kaszel i mało mu przez to oczy z orbit nie wyjszły- bo mówił, że już mu przeszło i nie kaszle!!!
no i musiałam podejść do sprawy na zimno, bez nawet jednej emocji i zupełnie racjonalnie i podjąć tą decyzję dbając o nasze zdrowie!!!
michelle - Jadzia

benia pisze...

ucałowalim !i zdrowie powielokroć wypilim. i zachorowalim dzidka i mariana z wysiękiem jak stąd na madagaskar i kaszlem bronchicznym. ale było piknie. a co sie odwlecze to wszak nie utonie. prawda.
zdrowiam Wam !