niedziela, 27 września 2009

kasztanowa laurka

w Rudej nie ma zasięgu ale som kasztany. w ilościach hurtowych zachowują się ponoć jak energetyczne wampiry, w ilościach śladowych vice-versa. Ten kasztan
jest dla Ju, tymczasem zastępczo zamiast bukietu z Okazji. żeby przyniósł dobrą energię i dobrą jesień. i żeby Ju była szczęśliwa, radosna, i jak zawsze nieprzyzwoicie śliczna. i żeby Ją kochali jak my , albo bardziej.
opowieści z Sosnowca o tym jak hotel przypominał skup złomu, o targowych pochłaniaczach smalczyku, o polowaniu na kwaszone ogórki i o świtach pachnących świeżą smołą potem. bo padam na ryjek.
b.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Dziękuję bardzo,
śliczna kompozycja!
Ju